Następnego dnia po turnieju w Iławie wybrałem się do Polufki, aby rywalizować dalej w 6 Lidze Trójmiasta. Wziąłem Wood Elfy, z małymi zmianami, wyrzuciłem Wild Riderów, dodałem trzeciego Tytana i trzecią Spellweaverkę. Teraz wywaliłbym też 3x Suprise Assault, zaś dorzucił 2x Dzierzby. Ale mniejsza.
Na turnieju zebrało się 13 osób (rekord tej edycji). Po zapisaniu się do autorski program "Kubala-i-kartka" mogliśmy zaczynać.
Runda 1
vs Khamul, CHA 1:1
W pierwszej grze kontrolowałem, w kluczowym momencie spaliłem Świątynię, po czym, chociaż byłem atakowany przez Dzikie Gory i Daemon Princów, to zdołałem wybronić i odgryźć się. W kluczowym momencie miałem 2x Dance to Loec na ew Unleasha na styk. Jednak Wyzwolenie nie weszło, bo zwyczajnie brakowało. W drugiej przeciwnik wyszedł z Ptaka w pierwszej turze, a ja nie miałem Pielgrzymek. Potem byłem czyszczony do zera. Poddałem chyba w czwartej turze. W ostatniej grze zaczęliśmy się rozwijać, miałem jedną strefę spaloną, gdy skończył się czas. Khamul nie zdołał się przebić, miałem za dużo Ambushy. No to remis, trzeci z rzędu, licząc ostatnie dwie rundy z Iławy. Gratuluję 4 miejsca! Szkoda, że nie zostałeś na ostatnią, TOP 3 było bardzo możliwe.
Runda 2
vs Wujtrator, HE 1:2
W pierwszej Wujtrator dobrze zagrał ekonomicznie i był znacznie szybszy. Zdołał mnie spalić. W następnej ja zdołałem go przycisnąć, przez około 4 tury dopierał jedną kartę, potem spaliłem go, zanim zdołał dociągnąć kontrolę.W ostatniej, niestety, nie zdołałem zatrzymać go w pierwszym turach (2 Rasówki, Posłaniec, a u mnie kontroli masowej brak). Potem Wujtrator dobierał i wybijał mi jednostki. Koniec czasu, ja, widząc, że nie spalę (żadna strefa nie jest spalona), zostawiam całą kasę. Mam sporo Ambushy. Wujtrator dociąga wszystkie karty prócz jednej i daje Chamonowi łącznie ponad 80 młotków. Moje 15 z Ambusha nic nie robi. Gratulacje, zrobiłeś wreszcie Topkę.
Runda 3
vs WEREX, IMP 2:0
W pierwszej grze przeciwnik wyszedł w drugiej turze z Karnosaura, zrobiło się niebezpiecznie. Zdołałem zatrzymać napór, potem średnio miał co wystawiać, a ja rozpocząłem napór. Udało się spalić. W drugiej opp miał 2 Stajnie, więc miał tańszych Rycerzy. Na szczęście las wytrwał, potem zaatakował. Legionista Gryfa za 1(!) nie zdołał obronić strefy. Potem, mimo dużej liczby obrońców, uzbierałem sporo młotków (Czempion+Helblaster). I udało się.
Runda 4
vs Ver, ORC 0:2
W pierwszej rozwijaliśmy się, Wampir i Wurrzag kontrolowali mnie, niby się odgryzałem, ale gdy wszedł Grimgor nie było co zbierać. W drugiej Spellweaverka (ta z Ambushem) wchodziła chyba z 8 razy, miałem w pewnym momencie ponad 20 rozwinięć. Ver mnie atakował, tracił jednostki, ale jednak napierał. Nie mógł dobrać Grimgora. W końcu przyszedł, najpierw w Królestwo, a potem, gdy z Rytuału został poświęcony jeden, drugi wyczyścił mi questa. No i Ver mnie spalił. Niby jednostronny mecz, ale widok u przeciwnika 20 rozwinięć może być frustrujący. Ale, niestety, nie wykorzystałem tego.
Zająłem dziesiąte miejsce. Wygrał Filku, pierwszy raz od marca 2013, umacniając się tym samym na pozycji lidera Ligi. Na drugim Książe Cyganów, który wrócił i od razu w topce. A trzeci Wujtrator, który ciśnie swoimi HE, cały czas je udoskonalając. Ja mam trochę dość WE, grałem niby dwa dni pod rząd. I nie mam już ochoty myśleć, którą devkę dać w inną strefę, którą zmienić itd. Pogram czymś innym, ale temat Leśnych jest otwarty. Wymyślę jakiś działający deck, zobaczycie. Dzięki wszystkim, którzy byli, gratuluję zwycięzcom, do zobaczenia. Następny turniej w czwartek 20, w poniedziałek (jeśli będą chętni), to Kataklizm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz